mam genialną kuzynkę... oglądałem ten film kilka razy i tak ocierałem się o rożne wyjaśnienia a tu ona, tak po prostu, że on wybrał swoją śmierć zamiast swej w tym decydującym momencie... co za cholera....:)
Nie tylko ocalając życie tej dziewczynie którego imienia w życiu nie wymówię ani nie zapiszę XD ale również oszczędzając innym problemów( np. stracona praca nauczycielki , wypadek samolotu itd. ) ale w filmie dużo rzeczy nie zostało wyjaśnione , np. Frank , Babcia śmierć
Pod koniec była chyba scena płaczącego Cunninghama, może miało to pokazać, że się "nawrócił" czy coś w tym stylu? Jeśli nie, to rzeczywiście trochę głupio, że go uratował...
To nie jest najprzyjemniejsza przypadłość, ale "nawrócenie się" jest a) niemożliwe b)mógł po prostu nie chcieć być taki i zgodnie z tym, że jakoś tam wszystkim przyśniła się ta opowieść - wiedzieć jak się to skończy.
Jak dokładnie poszukacie, choćby na stronie filmu, to jest powiedziane, że Cunningham sprzątnął swój "loch" i popełnił samobójstwo, zastrzelił się, na polu golfowym. Dokładnie tam gdzie Donnie pierwszy raz spotyka Franka i gdzie pierwszy raz widzimy go razem z Cunningham.
Można się też dowiedzieć, ze Roberta Sparrow umiera 25 grudnia 1988 roku w wieku 101 lat w swoim domu, a Dr. Kenneth Monnitoff w wypadku samochodowym
Wersja reżyserska nie zawierała takich scen... więc trudno uznać że tak było ;).
żadna nie zawierała, ale oficjalna strona stworzona przez twórców filmu tak, więc coś jest na rzeczy ;)
Ja trochę inaczej zinterpretowałem ten film. Wydaje mi się, że właśnie śmierć tego Donniego Darko była nieunikniona. I w tym zostało pokazane "co by było gdyby?". Ten królik mu mówił, że w tym może robić co mu się podoba. Dziewczyna mówiła mu, że Donnie Darko to imię jak dla superbohatera. W ogóle ja to widzę tak jakby wszystko co się działo po tej nocy w której przeżył spadający silnik samolotu, było tym co chciał aby się stało. Znalazł dziewczynę, sprawił, że Cunningham poszedł do paki. Wyszło na jaw, że nauczycielka której nie znosił jest wariatką, a rodzice i siostry zaczęli żyć z Nim w zgodzie. A na końcu dopiero wyszło, że nic nie idzie po Naszej myśli i musi umrzeć. Tak to widzę. ;)
to królik miał sprawić, że Donnie przeżyje, to co przeżył, w tak jakby równoległym wymiarze i te zdarzenia doprowadzą do jego decyzji o poświęceniu się, aby uratować matkę, dziewczynę itp.
Donnie zastrzelił Franka, ponieważ przejechał jego dziewczynę, próbując ominąć Babcię Smierć (czy jak jej tam). I tak jakby dopiero, jak Frank nie żyje, to on cofa się w czasie, aby pomóc Donniemu spełnić misję (poświęcić się). Wszystko dzieje się w równoległej rzeczywistości, a więc w tej prawidłowej, prawdziwej, tak naprawdę, kiedy Donnie zabija Królika, sam jest martwy. Dlatego też widzimy na końcu filmu, że Frank żyje (w tej normalnej, prawidłowej rzeczywistosci, gdzie Donnie jest martwy), a w tej równoległej, gdzie pomaga Donniemu w stroju królika ma uszkodzone oko (mimo, że Donnie postrzelił goteoretycznei później w czasie, dlatego wpsomniałam, że królik w momencie śmierci cofa się do dnia 2.09 i ratuje Donniego).