Recenzja filmu

Donnie Darko (2001)
Richard Kelly
Jake Gyllenhaal
Jena Malone

Obiecuję, że pewnego dnia wszystko stanie się dla ciebie lepsze

"Donnie Darko" to film, o którym można by mówić godzinami, interpretować na wiele sposobów, traktować poważnie lub nie. Otóż jest dziełem unikatowym, nie wzoruje się na innych produkcjach, jak
"Donnie Darko" to film, o którym można by mówić godzinami, interpretować na wiele sposobów, traktować poważnie lub nie. Otóż jest dziełem unikatowym, nie wzoruje się na innych produkcjach, jak większość amerykańskich filmów. Na wstępie należy zaznaczyć, że jest kierowany do wymagających widzów, posiada to, o czym każdy ambitny widz marzy: głębokie przesłanie, kontekst psychologiczny, niekiedy inteligentne dialogi i rewelacyjną muzykę. Fani komedii romantycznych i kina akcji prawdopodobnie się zawiodą, aczkolwiek w "Donnie Darko" i dla nich znajdzie się coś, co może przypaść do gustu. Bowiem od czasu do czasu scenarzysta częstuje nas inteligentnym humorem, nie tylko słownym, ale i scenicznym. Sama postać głównego bohatera dla niektórych może wydać się zabawna, inni określą ją jako niespełnioną, odrzuconą. Przejdźmy do fabuły. Zaczyna się niewinnie. Z pozoru normalna, amerykańska rodzinka siada do kolacji, która kończy się małą awanturą. Punkt kulminacyjny ma jednak miejsce, kiedy Donnie budzi się ze snu i podąża za głosem tajemniczego dwumetrowego królika. Ten objawia mu, że za 28 dni, 8 godzin, 48 minut i 12 sekund nastąpi koniec świata. Rano budzi się na polu golfowym, a jakiś czas później dowiaduje się, że tej samej nocy w jego dom uderzył wielki silnik samolotu, doszczętnie niszcząc jego sypialnię. W dalszej części filmu obserwujemy losy bohatera, poznajemy tajemnicę wspomnianego już królika i misji jaką przeznaczył Donniemu. Później, aż do końca jesteśmy świadkami ciągu tajemniczych zdarzeń, które wciągają nas w ekran, mimo że nie do końca wiemy jak interpretować je, jak poskładać w logiczną całość. I to jest właściwie największy atut filmu, scenarzysta nie podał nam wszystkiego na tacy, nie pozostawił obojętnym i sprawił, że film pozostaje na długo w pamięci. Jednak to, co sprawia, że film jest przez wielu uważany za jeden z najpiękniejszych w historii kina, to samo zakończenie. Nie chcę zdradzać go, musicie sami przebrnąć przez lekturę tego wspaniałego filmu, a zapewniam, że warto. Co do samej realizacji również nie ma się czego przyczepić, a nawet warto wspomnieć o przepięknej ścieżce dźwiękowej początkującego wtedy Michaela Andrewsa. Największy zachwyt jednak niesie za sobą utwór Gary'ego Julesa, pt. "Mad World", który towarzyszy nam w finałowej scenie. Gra aktorów również nie razi w oczy. Tytułowa rola odegrana przez Jake'a Gyllenhaala jest nawet jedną z jego najlepszych w karierze. Podsumowując, "Donnie Darko" to na pewno nie film dla każdego, bowiem wymaga dojrzałej interpretacji i niewymagających widzów może po prostu zanudzić. Dla mnie film jest arcydziełem, posiada to, co dobry film powinien posiadać, nic dodać nic ująć.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
...nazywałaby się Donnie Darko. Podobieństwa do "Alicji w krainie czarów" widoczne są na pierwszy rzut... czytaj więcej
"Donnie Darko" to tytuł jednego z najlepszych filmów, jakie dane mi było w życiu obejrzeć. Film ten to... czytaj więcej
Przez pierwsze kilkanaście minut filmu wszystko wydaje sie zwyczajne i zrozumiałe. Żyjąca sobie na... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones